W końcu znalazłam trochę czasu aby zawitać na bloga :)
Od kilku dni jestem nieco zalatana, to goście, to sprawy do załatwienia no a dzisiaj cały dzień sprzątania bo córa ma jutro swoje święto :). Kurcze jak sobie pomyślę to sama nie wiem kiedy 4 lata zleciały...No ale nie o tym dzisiaj będę pisać.
Całkiem przez przypadek trafiłam rano na fajny artykuł który ktoś zamieścił na facebooku. Jest to blog pewnej Pani Alicji. Porusza ona kwestie karmienia piersią w miejscu publicznym...a właściwie podejścia pewnych mam do tego że karmią piersią. Jak wiemy ogólnie kwestia karmienia piersią w miejscu publicznym potrafi wywołać wiele szumu. Biorąc pod uwagę osoby trzecie, które stoją z boku można usłyszeć wiele komentarzy począwszy od "jakie to piękne" kończąc na "Dzisiejsze kobiety w ogóle nie mają wstydu....wywalają cyca gdzie popadnie"...no właśnie. Skupmy się na tym drugim komentarzu. Moja znajoma była świadkiem sytuacji gdy to pewien starszy Pan przechodząc obok karmiącej mamy właśnie tak skwitował tę sytuacje. Gdy to usłyszałam ostro się oburzyłam jak to?! Nie do pojęcia było dla mnie to, jakim prawem ktoś komentuje w taki sposób coś co jest całkiem naturalną rzeczą! Dziecko jest głodne, no to je karmię więc co kogo obchodzi czy to jest cyc czy butelka. No ale sugerowałam się swoim podejściem do tego...czyli że zawsze gdy dziecko jest głodne a nie mam możliwości nakarmienia go w jakimś odosobnionym miejscu, gdzie nikt przypadkiem mi nie przejdzie idę po prostu gdzieś na ubocze, siadam, karmię i nie obchodzi mnie to czy ktoś to zobaczy bo dla mnie tu i teraz jest ważne to aby maleństwo się najadło. Po przeczytaniu tego artykułu dzisiaj uświadomiłam sobie, że nie każda kobieta robi dokładnie tak jak ja...są w tym wszystkim również mamy które afiszują się tym że karmią....nie wiem co chcą przez to osiągnąć: żeby im zazdrościć? Pokazać że są lepsze? Co im to da? Przecież każda mama jest dobra dla swojego dziecka...bez względu na to jakim mlekiem je karmi. Miałam ostatnio okazję poznać mamy które bardzo chciały karmić piersią a mimo to im się nie udało i czy są gorsze? Oczywiście że nie! Tak więc wywalanie cyca z akcentem "patrzcie ja karmię" w tym momencie wyrabia o nas mamach niezbyt miłą opinię. Oczywiście bez przesadyzmu...nie jest to tak nagminne jakby się mogło wydawać i żeby nie było że przesadzam ;) Po prostu miałam okazję kiedyś poznać pewną dziewczynę która na każdym kroku zaznaczała mi "bo ja będę robić tak- bo tak jest lepiej" i tym samym wywoływała u mnie poczucie że jestem złą matką bo ja "tak nie robię". Po pewnym czasie zaczęłam jej unikać bo z tej znajomości nic dobrego nie wynikało...a ja zrobiłam sobie rachunek sumienia i doszłam do wniosku że nie mam sobie nic do zarzucenia i że to ona niepotrzebnie miesza mi w głowie. Tak więc APELUJE- Drogie mamy, każda mama jest najlepszą mamą jaką może być dla swojego dziecka, bez względu na to czy zgadzacie się z ich postępowaniem czy nie! (oczywiście nie mówimy tu o przemocy i innych tego typu sytuacjach którym mówimy stanowczo NIE!) Trzeba to uszanować i broń boże nie pokazywać że jest się lepszą od innej!! Można coś komuś zasugerować, doradzić...ale nie pokazywać że jest ona gorszą matką! Skupić się na tym swoim malutkim kochanym pępuszku świata i nie martwić o to czy ktoś patrzy czy ja karmię czy nie i w jaki sposób karmię. Bo w końcu co nas obchodzi co myśli ktoś inny skoro dla nas najważniejsze jest teraz dziecko.
ot tak mnie dzisiaj na refleksje wzięło ;). Ok uciekam bo mnie jutro ciężki dzień czeka :)
witam. idąc tropem karmiących matek, dla których najwazniejsze jest "tu i teraz" (to wogole jest najwazniejsza kwestia dla kobiet) moze warto nauczyc dziecko załatwiac sie w miejscu gdzie akurat sie znajdzie i mu sie zachce, bo to przeciez rowniez jest czynnosc jak bardziej naturalna.
OdpowiedzUsuńmy jako ludzie w odroznieniu od zwierząt prosze Pani mamy TABU. tabu jest jest nieodzownym elementem czlowieczenstwa i społeczenstwa. goła piers w miejscu publicznym jest takim TABU! nie niszczmy go bo to skraca nasza droge do bycia zwykłym bydleciem, ktory zalatwia wszystkie swoje potrzeby gdzie popadnie.
nie licze na zrozumienie o co mi chodzi, bo jest Pani kobietą, tym bardziej matką a wiec jak to ktos powiedzial "macierzyństwo wyłącza myslenie"
Nie wiem czy jesteś kobietą czy mężczyzną ale domyślam się że dzieci nie masz stąd takie płytkie myślenie.
UsuńMacierzyństwo wyłącza myślenie??? No kpina....Ok. Podejdźmy do tego z innej strony skoro dla Ciebie karmienie piersią w miejscu publicznym jest zachowaniem bydlęcym to w takim razie czemu TY jesz w miejscu publicznym?? Toć to skandal żeby jeść w miejscu publicznym?! Tak?! Albo może idź się posiłkować do toalety skoro niejedna mama karmiąca piersią właśnie taką propozycję słyszy. Smacznego życzę.
Druga sprawa dlaczego dziecko jedzące w miejscu publicznym z butelki jest ok a te które karmi się piersią już nie? Przecież kobieta właśnie w taki a nie inny sposó została stworzona by karmić piersią a to że w dzisiejszych czasach jest też możliwość karmienia mm to nie znaczy że każda mama chce zatracić swoje człowieczeństwo (bo przypominam po raz drugi tak kobieta została zaprojektowana!) i karmić sztucznym mlekiem zamiast swoim (nie mówię tu oczywiście o mama którym z różnych powodów nie udało się karmić).
Po trzecie co ma załatwianie potrzeb typu "kupka" z zaspokojeniem własnego głodu? Toć taki maluszek nie rozumie że teraz jest w miejscu publicznym i takiemu ktosiu jak ty się nie spodoba że mama będzie musiała je teraz nakarmić. Dodam też że właśnie takie małe dziecko załatwia swoje potrzeby kiedy i gdzie ma na to ochotę bo nie jest w stanie nad tym zapanować....dopiero z czasem uczy się je odpowiedniego zachowania typu gdzie się załatwia kupcię jak i tego że mama już nie poda piersi "na żądanie".
To co napisałaś/łeś świadczy tylko o Twojej płytkości i kompletnym braku doświadczenia tak więc daruj sobie tego typu komentarze......albo porozmawiamy jak doczekasz się swojego własnego potomka. Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia.
Obrazek dnia codziennego: Idzie "młody" tata, prowadzi swojego, na oko trzyletniego, syna za rękę. Po chwili zatrzymują się pod drzewem przy sklepie piekarniczym. Ojciec ściąga dziecku majtki, syn sika. Duma rozpiera tatusia. Yhy, brawo! Pięknie wychowany obywatel kolejnego pokolenia. Mama karmiąca piersią to zło i nieważne, że jej piersi wcale nie widać. Ale tatuś i jego syn z fujarką na wierzchu w publicznym miejscu to powód do dumy. Bo przecież synek nie sika w pieluchy. "Tatuś wyprany z mózgu!"
UsuńAnonimie, idąc Twoim tropem rozumowania-jestem bezmózgą matką karmiącą w miejscu publicznym, która uczy swe dziecko zachowań typowo zwierzęcych, czyż nie tak??
OdpowiedzUsuńPiszesz że nie liczysz na zrozumienie, to czemu ja-bezmózga matka, mam Tobie tłumaczyć czym różnimy się od zwierząt i nader zwierzęcych zachowań?? Mylisz podstawowe pojęcia, bo czym innym jest "wywalanie cyca" w miejscu publicznym, a czym innym zrobienie kupy na środku pasażu handlowego.....
Rozumiem, że Ty Anonimie posiłki spżywasz, po ludzku-przy stole, dlaczego zatem moje dziecko i moje piersi mamy karmić w miejscu odosobnionym? w tolaecie? czy mam chować się pod kocem? a może namiot ze sobą zabierać i w nim karmić?? bo jeszcze zgorszę swoją wywaloną piersią per Anonima??
Może zanim oskarżymy matki o brak mozgu warto poczytać trochę fachowej literatury??? wszak matka per Anonima nie karmiła? ;-)