piątek, 19 września 2014

Mój osobisty ranking butelek

Dawno dawno temu, w odległej galaktyce...

...tak tak wiem trochę mnie poniosło hehehe.....ale to było tak dawno temu jak Wam obiecałam ten ranking butelek :D. Niestety co chwila coś krzyżowało mi te plany. Czas którym do tej pory dysponowałam diametralnie się zmienił. Można by rzec "jak to?? Przecież wciąż jesteś na urlopie, dzieci Ci rosną. Umieją sie same sobą zająć.." Otóż nie! Igor pochłania mnie całkowicie. Im jest starszy tym więcej uwagi potrzebuje. Aurelka owszem od dłuższego czasu umie się zając sobą, ale ten pełzający 8-miesięczny szkodnik niestety nie ;). Był okres że pochłonęły nas ząbki o czym zresztą tu pisałam...to był bardzo ciężki okres. Na szczęście ząbki się wybiły a ja myślałam że wrócimy to wcześniejszego trybu. Nic podobnego! U Igora wraz z nowymi zębami pojawiły się nowe umiejętności a co za tym idzie? Zrobił się strasznie absorbujący. Zabawki interesują go przez krótką chwilę, a później wije się po podłodze w poszukiwaniu ciekawszych rzeczy których akurat mu nie wolno- np. kable ;) (rany aż się boję co to będzie jak zacznie wstawać). Do tego te jego króciutkie drzemki (niestety śpiochem to on nie jest) pozwalają mi zazwyczaj ugotować tylko w połowie obiad....a drugą połowę gotuje w biegu między dzieckiem a garami ;). Druga drzemka zazwyczaj jest wykorzystywana na szybkie porządki na które nie mogłam sobie pozwolić gdy księciu hasał ;). No ale cóż taki los nas mam :). Chodź z ustabilizowanego trybu życia musiałam się po raz drugi przemienić się w speede Gonzalesa to i tak kocham ten stan bo dzieci wynagradzają wszelkie smutki i troski i przy nich niema nawet kiedy być zmęczonym ;). (gorzej wieczorem, kiedy to Mój musi słuchać stękania jaka to ja padnięta :D). No ale ja tu gadu gadu i odbiegam od tematu a mój dostępny czas już się kończy :D.

No to przechodząc do rzeczy. Tak się składa że w swojej kolekcji butelek do karmienia posiadam butelki różnych firm (ale zaznaczam że nie wszystkich więc skupimy się na tych które mam). Poza butelkami Canpol babies  (które mam aż 4) butelki pozostałych firm posiadam po jednej sztuce więc zostały solidnie przetestowane. Zanim jednak przejdę do charakteryzacji ich, mojej opinii i wyboru number one chcę zaznaczyć że mój synek jest dzieckiem karmionym piersią więc wyjątkowo wybredny z niego konsument ;). Tak więc UWAGA, UWAGA moi mili przedstawiam Wam moje drogie panie:

Pani nr 1- to nikt inny jak Canpol babies; butelka dołączona do laktatora elektrycznego EasyStart
Pani nr 2- to Chicco Step Up New
Pani nr 3- no i znowu butelka Canpol babies EasyStart z serii "Owoce"
Pani nr 4- Tommee Tippee
Pani nr 4- LOVI butelka samosterylizująca

Teraz zaprezentuję każdą z Pań z osobna:










Podsumujmy:

*Jakość plastiku z którego butelka jest wykonana: Najszybciej jakiemukolwiek zużyciu niestety uległa butelka firmy LOVI (a taką sympatią darzę tę firmę już od kilku lat jeszcze za czasów gdy Aurelka była niemowlakiem). Niestety bazując też na wcześniejszych doświadczeniach czyli kiedy córa była mała po kilku konkretnych grzmotnięciach o podłogę dno lubiło pękać. Drugą butelką w której posiadanie weszliśmy jest Tommee Tippe. No ta całkiem dobrze się prezentuje jak na nieco podobny okres użytkowania co pierwsza butla. Najmniej mogę powiedzieć o butelce Canpol babies która jest w zestawie z laktatorem gdyż z czystym sumieniem  użyłam ją tylko raz! Jeśli chodzi o Cb z serii owoce i Chicco to wyglądają całkiem świetnie jak na butelki które ostatnio głównie są używane.

*Trwałość zmory wszystkich butelek, czyli miarek: No tutaj po raz kolejny na pierwszy rzut idzie LOVI co zresztą widać na zdjęciach wyżej. Miarka już po kilku myciach zaczęła się ścierać.
Dołącza do niej butelka Cb (z zestawu od laktatora) a dlaczego? Jest wypukła, ok fajnie....no na pewno się nie zetrze ale ni cholerę wersja przezroczysta nie jest praktyczna. Muszę ostro się przyglądać żeby zobaczyć ile jest ml. Coś wykombinowali ale przekombinowali. Reszta butelek bez zastrzeżeń i znowu duży plus dla TT za stan jak na długi okres użytkowania ;).

* Kształt smoka oraz inne jego funkcje: Wiadomo oczywiście, że dzieci karmione piersią to najbardziej wymagający konsumenci (chodź i dzieci karmione mm potrafią być wymagające ;) ) więc butla no niestety ale musi mieć coś wspólnego z piersią chodź to kwestia też upodobań danego dziecka. Tu bez podważalnie przodują butelka TT i Chicco! Mój mały ssak pozostałe butelki odrzucał i musieliśmy mieć kilka konkretnych podejść aż w końcu jako tako przekonał się do nich ale to tez kwestia tego z jakim humorem jest w dany dzień. Butelki TT i Chicco pasowały i pasują mu bez względu na humor, samopoczucie, pogodę, porę dnia i inne czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Po prostu z nich pije. Domyślacie się dlaczego? Smoczki obie te butle mają bardzo podobne: szerokie...no de facto chyba najbardziej z tych wszystkich butli przypominają pierś mamy. Wszystkie (no z wyjątkiem tej butelki od laktatora) smoczki posiadają otwory odpowietrzające (lub zawory antykolkowe jak kto lubi lub jak zwie to producent;) ) co jest super sprawa bo się nie zasysają. Niestety jeśli chodzi o te otwory to Chicco trochę spartaczyło sprawę gdyż tylko w tej butli wkładając smoczek w nakrętkę trzeba odpowiednio wycyrklować aby trafić otworami w wycięcia w nakrętce (wiecej o Chicco pisałam tutaj).  

*Kształt i wygląd butelki: Powiem szczerze że sam kształt niema dla mnie takiego znaczenia co szerokość. Jestem zwolenniczką butelek szerokotorowych no i tu po raz kolejny zostaje zdyskwalifikowana butelka Cb od laktatora ale nie tylko dlatego. Powodem odrzucenia jest to że po prostu przecieka. Być może mi się taki feler trafił. Atutem butelek szerokootworowych jest to że wszelkie wlewanie, wsypywanie itp. jest bardzo wygodne bez ryzyka że coś bokami poucieka.
Jeśli chodzi o ogólny wygląd butelek to jakoś bardziej podobają mi się te niekolorowe czyli Chicco i TT ale to akurat mało ważne :).




No dobrze. To chyba wszystko. Czy jest coś jeszcze o czym powinnam wspomnieć? Chyba nie. Więc śmiało mogę przejść do ujawnienia mojego number one. Jesteście gotowi? :D

UWAGA....


Uwaga.....


Ta, da, da dam.....

Oczywiście nie trudno było się domyślić że bedzie to TOMMEE TIPPEE :D



A jakie wy macie swoje typy? :) Zgadzacie się z moją opinią czy jednak uważacie inaczej? :) Czekam na Wasze wypowiedzi.

Pozdrawiam.



środa, 10 września 2014

Ambasadorka "Świadomej Mamy"

Zostałam ambasadorką Świadomej Mamy :). Czym jest Świadoma Mama? Wszystko pięknie zostało opisane tutaj....no ale ok w skrócie- jest to kampania która ma na celu pogłębić wiedzę obecnych i przyszłych mam na temat ciąży, porodu oraz wychowania. W ramach kampanii są organizowane (bezpłatne!) warsztaty gdzie każda mama (czy to przyszła czy obecna) ma możliwość spotkać się z innymi mami, wymienić doświadczeniami oraz wysłuchać rad ekspertów :). Tym samym JA serdecznie zapraszam na październikowe warsztaty które odbędą się w Gdańsku:) :
Sama na warsztatach tych będę po raz pierwszy ale śmiało mogę powiedzieć, że to na prawdę fantastyczna sprawa! Byłam kiedyś na innym spotkaniu które na prawdę bardzo mi pomogło, chodź pojechałam z myślą że pewnie nic nowego nie wyniosę. A jednak! Od tamtej pory sama zachęcam inne mamy do takich spotkań! Tym bardziej że wiele mam...a w szczególności tych przyszłych boryka się z lękiem "jak ja sobie poradzę?". Tak więc zapraszam i zachęcam! :)


Oprócz tego co nowego u mnie w skrócie:

Nareszcie w poniedziałek doczekałam się mojej chusty do karmienia firmy AVENT wygranej w konkursie na BabyBoom  .

Doszły mnie jednak słuchy że wartość tych chust wynosi 60 zł. Od razu zaznaczam zdzierstwo w biały dzień! Pomysł super...wiele mam nie chce karmić w miejscu publicznym a ten produkt pozwala zrobić to w sposób komfortowy (nie wywlekając na światło dzienne pewnych części ciała które niekoniecznie chcemy aby oglądały osoby trzecie) ale skłamałbym mówiąc że w sposób dyskretny ;). Chusta ma jednak rzucający się w oczy kolor ;) Niestety jakoś wykonania jest taka sobie i z pewnością w połączeniu z wkładem finansowym w produkcję nie jest to warte swojej ceny! Czyli płacimy za firmę a nie za produkt.

Oprócz tego nareszcie dostałam swoją próbkę zamówioną na Yodeyma. Nie masz jeszcze swojej? Ty możesz zamówić ją całkiem za darmo tutaj.




Jakiś czas temu zamówiłam na fanpagu Klubu Miłośniczek Pięknych Paznokci taką o to naklejkę :
Już jest przyklejona na moim samochodzie :D

No i kochana szanowna redakcja LOVI znowu doceniła mnie i tym razem otrzymaliśmy do testowania niekapek :)

 Igorek już go testuje ;)

A na sam koniec taka o to niespodzianka od Cleanic Kindii :) :
 Chusteczki oraz ramki magnetyczne do zdjęć :)

To by było na tyle :)
Miłego wieczorka :)

czwartek, 4 września 2014

Konkurs z Cleanic Kindii

Cóż dziś pojechałam z dzieciakami do moich dziadków i cały dzień nam zleciał :). Po powrocie za to zastałam miłą informację- redakcja LOVI znów mnie doceniła a co tym razem mój synek otrzyma do testów o tym przekonacie się wkrótce :).

Właściwie to przybywam do Was z inną informacją. Chciałam zachęcić Was do wzięcia udziału w konkursie zorganizowanym przez Cleanic Kindii:

 

Nagrody sa fantastyczne a o to szczegóły konkursu:



„Zatrzymaj czułe chwile” – konkurs z Cleanic Kindii
Twój maluszek uśmiecha się do ciebie swoim najpiękniejszym uśmiechem, stawia pierwsze kroki, wraz z tobą odkrywa fascynujący świat. Zatrzymaj na zawsze czułe chwile z maleństwem.  Zrób zdjęcie swojej pociechy, kup 6 opakowań chusteczek Cleanic Kindii i w dniach 15.08 – 14.10.2014  weź udział w konkursie! Codziennie do wygrania wysokiej klasy aparaty fotograficzne Sony a5000 oraz szansa na zdobycie nagrody głównej – 1 z 10 profesjonalnych sesji zdjęciowych dla Twojego maluszka. 






Pierwsze lata życia dziecka to okres wyjątkowej bliskości między nim a jego rodzicami, pełny niepowtarzalnych momentów radości, czułości i ciepła. Cleanic Kindii – marka chusteczek nawilżanych dla najmłodszych – chce utrwalić ten czas, ogłaszając wyjątkowy konkurs „Zatrzymaj czułe chwile”, w którym wybrane zostaną najpiękniejsze zdjęcia nawiązujące do tytułowego hasła. Warunkiem przystąpienia do konkursu jest zakup 6 opakowań chusteczek Cleanic Kindii (należy zachować dowód zakupu), rejestracja na stronie www.kindii.pl/konkurs (od 15.08 do 14.10.2014) oraz zgłoszenie samodzielnie zrobionego zdjęcia.
Codziennie Komisja spośród 20 zdjęć (z największą liczbą głosów otrzymanych od internautów) będzie wybierać to, które otrzyma Nagrodę Dnia, czyli jeden z 61 aparatów Sony a5000. A na zakończenie konkursu, z 500 najwyżej ocenionych przez internautów zdjęć, Komisja wybierze dziesięciu zwycięzców Nagród Głównych, dla których przewidziano profesjonalne sesje zdjęciowe dla dzieci.

Cleanic Kindii to chusteczki, które towarzyszą dzieciom i ich rodzicom podczas codziennej higieny już od pierwszych dni życia. Skóra naszych maluszków ma różne potrzeby, dlatego marka Cleanic Kindii stworzyła trzy rodzaje chusteczek nawilżanych: Cleanic Kindii New Baby Care dla wyjątkowo delikatnej skóry noworodków i niemowląt, Cleanic Kindii Baby Sensitive dla szczególnie wrażliwej i atopowej skóry niemowląt i małych dzieci oraz Cleanic Kindii Skin Balance dla normalnej skóry niemowląt i dzieci.
Wszystkie rodzaje chusteczek biorą udział w konkursie! Zatrzymaj czułe chwile i weź udział w akcji Kindii! 



Zachęcam do wzięcia udziału! :)

środa, 3 września 2014

Recenzja eyelinera The One firmy Oriflame

Około miesiąca temu dostałam do testowania eyeliner The One firmy Oriflame dzięki Serwisowi Uroda. Dziś przybywam do Was z moją opinią.

Krótki opis firmy na temat produktu:
 Ten długo utrzymujący się na powiekach tusz do kresek w płynie wyróżnia aplikator z miękką końcówką, dzięki której narysujesz miękką, płynną linię – bez zaciągania i przerywania. Intensywne pigmenty tworzą na powiekach zjawiskowy efekt. Testowany okulistycznie. Odpowiedni dla użytkowników soczewek kontaktowych.

Serwis z doborem koloru trafił w dziesiątkę :). Chociaż jest to bardziej kolor granatowy można nawet śmiało powiedzieć że podchodzi pod fiolet. Eyeliner ten pozwala mi się nieco wybić ze standardowych kolorów jakich używam czyli czernie i szarości ewentualnie berze ;).

 Eyeliner ma na prawdę świetną formę mazaka. Sposób nakładania więc jest bardzo wygodny. Używałam wielu eyelinerów począwszy od mięciutkiego pędzelka po usztywnione pędzelki ale ta wersja jest o tyle wygodna że nie trzeba za każdym razem maczać pędzelka aby nabrać nową warstwę tuszu i przejść dalej do tworzenia makijażu. W tym mazaku końcówka w każdej dowolnej chwili jest gotowa do użytku. Niestety z powodu swojej formy wydaje mi się że konsystencja jest nieco płynniejsza niż w przypadku tradycyjnych eyelinerów.

 Konsystencja ta przekłada się na jakość krycia. Na zdjęciu powyżej widać jak eyeliner kryje za pierwszym razem a jak kryje za którymś tam. Kreska pierwsza jest zrobiona jednym pociągnięciem. Zdjęcie może tego nie odzwierciedla ale w rzeczywistości  po pierwszym nałożeniu kolor wpada nawet nieco w granat (chodź tu się wydaje fioletowy). Aby efekt był zadowalający oraz krycie było równomierne kreskę trzeba kilkakrotnie powtórzyć.


Oto jak eyeliner prezentuje się na oku zaraz po nałożeniu. (Jakość zdjęcia niestety nie jest perfekcyjna ;) )

A o to co się dzieje po dwóch godzinach (z zegarkiem w ręku ;) ) od nałożenia. Eyeliner zostawia mało efektowny odcisk. Mało tego strasznie ciężko jest to zetrzeć samym palcem a nawet chusteczką nasączoną wodą.

PODSUMOWUJĄC:
 Z firmą Oriflame miałam do czynienia po raz pierwszy w życiu. Ucieszyłam się że Serwis Uroda dał mi możliwość przetestowania kosmetyku właśnie tej firmy bo już od dawna ciekawiła mnie jakość tych kosmetyków. Niestety eyeliner nie wykazał się czymś specjalnym. Mogę śmiało przyznać że sama osobiście nie jestem skłonna kupić eyelinera. Po zorientowaniu się w cenie stwierdzam że nie jest on jej wart (kupuję tańszy eyeliner i jest lepszy). Kolor nie jest taki jak faktycznie być powinien Trwałość też nie jest jakaś specjalna...no zgodzę się w tym że ciężko to zmyć ale mimo to odciska się czy rozmazuje. Chodź nie jestem zadowolona tym produktem to nie skreślam firmy Oriflame całkowicie. Mam koleżankę która była kiedyś konsultantką i bardzo chwaliła sobie kosmetyki Oriflame. To przekonuje mnie aby jeszcze kiedyś przy okazji wypróbować inne produkty. 

A czy wy stosowaliście też jakieś produkty Oriflame? Jakie było Wasze zadowolenie i co to było?
Pozdrawiam :)



wtorek, 2 września 2014

Jak wy znosicie przygotowania do rodzinnej imprezy i inne takie?? Oraz co nieco o blogsferze.

Ostatnie kilka dni miałam bardzo napięty grafik. Otóż mój synek w sobotę miał swoje święto :). Jakie to? A no chrzczony był :). Chcecie wiedzieć jak mój kawaler wyglądał?  O to i on:






Niestety przygotowania do takich "imprez" są najgorsze. Trzeba posprzątać, ugotować i jeszcze zachować porządek przy dwójce dzieci co niestety ze starsza jest nieco trudne ;). Piątek miałam całkowicie wyjęty z życia. Rano zakupy na które miałam przeznaczone 2 godziny a zajęło mi to 4! Do tego nie obyło się bez utrudnień gdyż, po dotarciu do cukierni w której zamówiłam tort okazało się że takiego zamówienia w ogóle nie było! No to dzwonienie do głównej cukierni przez Panią sprzedającą z rabanem i ponowne zamówienie torta na sobotę rano. Ja za to przez cała drogę do domu głowiłam się czy aby na pewno dzwoniłam do dobrej cukierni. W domu szał sprzątania i wieczorem padłam, dosłownie padłam. Rano mój narzeczony jadąc po swoją mamę odebrał tort- ha! i okazało się że jednak zamówienie się odnalazło! Czyli nie pomyliłam cukierni. Na 9 msza w kościele, później u nas śniadanie i goście siedzieli do południa. Kiedy pojechali nieco odetchnęłam. Nie przepadam za organizacją takich przyjęć w domu bo sporo nerwów to kosztuje no ale...na restauracje trzeba mieć fundusze. Na szczęście juz po wszystkim jednak w niedzielę nie było mi dane jeszcze odpocząć :). Poprawiny u dobrej koleżanki :) Wytańczyłam się, wyskakałam, nieco odstresowałam :) ...chodź nie obyło się bez stresów z drodze powrotnej do domu ;).
Dziś już jest po wszystkim i cieszę się że mam to za sobą.

A jak wy sobie radzicie z organizacją imprez, świąt itp.?? Też sporo nerwów Was to kosztuje?? :)

Zanim jednak zakończę post chciałabym Wam przedstawić blogsferę  Canpol babies.



 Prowadzisz bloga i chcesz testować produkty dla dzieci bądź dawać tę możliwość innym obserwującym Twojego bloga? Zapisz się do blogsfery. Co miesiąc nowe testy. Ja już się zapisałam :). W tym miesiącu są buteleczki EasyStart które ja już testowałam i o których TU pisałam. Tym razem jednak chce dać możliwość przetestowania Wam i też z takim zamysłem się zgłosiłam :)


Na koniec podzielę się z Wami optymizmem który daje oto ta artystka i towarzyszy mi ze swoją twórczością od samiutkiego rana :)


Miłego dnia :)