środa, 12 listopada 2014

Dzień jak co dzień

Dni mijają i lecą jak szalone....aż boję się pomyśleć, ze do końca urlopu macierzyńskiego pozostały mi zaledwie dwa miesiące a ja wciąż nie wiem co dalej :(. Czy u Was też ten temat wywołuje gęsią skórkę czy raczej macie już wszystko zaplanowane???
Do tego u mnie ostatnie tygodnie są jakieś mocno emocjonujące....niestety głównie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Chyba dopadła mnie jakaś jesienna chandra. Chodzę mocno rozdrażniona....jeszcze dwa tygodnie temu mogłabym to wytłumaczyć niczym innym jak pms ale teraz? Kiedy już dawno po wszystkim? Do tego w między czasie kilka sytuacji które o mały włos a ktoś przypłacił by życiem.....a szkoda gadać. Nie mogę się z niczym ogarnąc.....

No ale nie będę Wam tu tylko narzekać :D. Co z pozytywnych rzeczy? :) Znowu forum Lovi nagrodziło mnie za aktywność więc oczekujemy kuriera na dniach, oprócz tego po kilku dniach prób wczoraj w końcu udało Nam się z tranem! (swoją drogą jutro od 9 ostatni dzień możecie walczyć o jeden z 30 tranów na tym fanpage).

W zeszłą środę byłam z Aurelką w końcu u ortopedy. Po dokładnym zbadaniu wzdłuż i w szerz lekarz stwierdził że jej problem ze stawianiem nóżek do środka nie wynika z problemów anatomicznych (ufff!) tylko dlatego że tak się nauczyła chodzić i tak jej wygodnie....ale! trzeba coś z tym zrobić bo to może mieć bolesne konsekwencje w przyszłości. Zalecił ćwiczenia bądź basen ale mieliśmy zrobić jeszcze rentgena i stawić się 26 listopada na omówieniu zdjęć. Mam nadzieję że wtedy powie mi konkretnie jakie ćwiczenia robić i ile basenu w tygodniu jest zalecane.

Rozważam też założenie fanpage mojego bloga co o tym myslicie??? Jakoś do tej pory nie wiem....nie byłam do końca przekonana, ale zauważyłam że wiele osób woli właśnie polubić facebookową wersję bloga niż być publicznym obserwatorem. Hmmmm.....no nie wiem....przekonajcie mnie że warto.  Przekonacie mnie? :D

Zanim jednak skończę chcę przypomnieć że wciąż czekam na dane do wysyłki od jednej osoby. PANIE ŁUKASZU nie chce Pan odebrać takich slicznych buteleczek? :) Czekam na dane jeszcze tylko dzisiaj.....w innym wypadku jutro rano wyłonię innego zwycięzcę.

No i na koniec moje pociechy z niedzielnego wypadu do Gdańska ;)


Zrelaksowany Igor i szczęśliwa Aurelia na placu zabaw :)

  
miłego dnia ;)

4 komentarze:

  1. Doskonale Cię rozumiem. Jak myślę o powrocie do pracy (w czerwcu) to choć mam jeszcze dużo czasu - już boję się, co to będzie z małą. Trzeba będzie załatwiać żłobek (bo babci na miejscu nie mamy), jakieś opiekunki (mam złe doświadczenia po pierwszej córci) jak maleństwo było by chore, przetrwanie tego okresu chorobowego małego dziecka to horror itd., itd. Dobrze być w domku z małą. :)
    Ty masz chandrę, a ja jesienne wzloty i upadki. ;) Choć przyznaję, że jak jest zimno i ciemno to najchętniej bym nosa poza drzwi ciepłego domku nie wychylała. ;)
    Gratuluję kolejnej nagrody od Lovi.
    Też zastanawiam się niby nad fanpagem, ale jak wrócę do pracy to też nie będę miała wiele czasu na pisanie, a jak ktoś ma przejrzeć pobieżnie moje miejsce na facebooku, a ja mam się dodatkowo wysilać - nie wiem. Ale może któregoś dnia mnie najdzie. Nie wykluczam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu swoje ulubione blogi na facebooku też przeglądam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wg mnie powinnaś założyć fanpage bloga na Facebooku bo rzeczywiście niektórzy wolą polubić stronę na facebooku, tym bardziej, że nie każdy ma konto google potrzebne do obserwowania bloga na bloggerze.
    Co do chandry, to może przez pogodę, ja też ostatnio chodze zła jak osa i wszystko mnie denerwuje (od ponad tygodnia, tylko wczoraj mi sie troche poprawiło)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój synek tez stawia trochę stópki do środka i ma lekko szpotawe, ale ćwiczymy od prawie 2 miesięcy po 2 razy dziennie i już są znaczne poprawy, chociaż zaczęliśmy dość szybko, bo dwa tygodnie po tym jak nauczył sie chodzić. Nasza rehabilitantka jest zadowolona z postępów, więc my tym bardziej:)
    Oby i u Was było wszystko w porządku:):)

    OdpowiedzUsuń