Zanim jednak przejdę do mojej opinii przedstawie informację od producenta o produkcie:
Picie jak ze szklanki, ale bez rozlewania
Kubek
LOVI 360°ułatwia przechodzenie od ssania płynu z kubka treningowego i
kubka
niekapka do picia ze szklanki. Dzięki innowacyjnemu systemowi
uszczelniania przyzwyczaja dziecko do naturalnego sposobu picia (jak z
otwartego kubka), ale bez rozlewania. Posiada opatentowaną ochronę przed
bakteriami.
Cechy kubka LOVI 360°:
- picie jak ze szklanki
- ochrona przed rozlewaniem
- antybakteryjność
Innowacyjny system uszczelniania Łatwy
do umycia, umożliwia picie bez rozlewania, ale celowo nie jest
niekapkiem (przy silnym potrząśnięciu lub upadku wydobywają się krople
płynu) - uczy dziecko kontoli ruchów i przygotowuje do picia z
otwartego kubka. Uszczelka do kubka jest również sprzedawana osobno.
Profilowane, antypoślizgowe uchwyty dostosowane są do małych rączek dziecka, posiadają gumowaną antypoślizgową powłokę.
Ochrona antybakteryjna SteriTouch wykorzystuje
naturalne, antybakteryjne właściwości srebra i pozwala na zredukowanie
populacji bakterii, aż do 99,99% w ciągu 24 godzin.
Kapsel chroni nakrętkę kubka przed zabrudzeniem.
Kompatybilna nakrętka może być stosowana wymiennie z nakrętką kubka Hot&Cold Friends.
Stabilna podstawa poszerzona i pokryta dodatkową warstwą gumy (w kubkach mini i junior).
W zestawie:
- kapsel
- nakrętka
- pojemnik
- uchwyty (przy kubkach mini i junior)
Kubki są dostępne w trzech pojemnościach:
- 210 ml (mini - 9m+)
- 250 ml (junior - 12m+)
- 350 ml (active - 14m+)
Moja opinia:
Świetna alternatywa jeżeli chcemy dziecko przyzwyczajać do szklanek, kubeczków itd. bez zbytniego rozlewania napoi na lewo i prawo ;).
Producent podaje informację, że ułatwia przechodzenie od ssania płynu z kubka treningowego i
kubka
niekapka do picia ze szklanki - w naszym przypadku natomiast był to niezły przeskok bo my od razu po zwykłej butelce przeszliśmy właśnie do kubeczka 360. Nie był to mój kaprys tylko kaprys mego syna- nie chciał się przekonać do niekapka, koniec, kropka.
Kubeczki są dostępne w trzech pojemnościach i każda pojemność jest przypisana do konkretnego wieku dziecka. Proszę mi jednak uwierzyć, że kubeczki nie różnią się kompletnie niczym (poza pojemnością oczywiście)- nakrętki i uszczelki są rozmiaru uniwersalnego czyli pasują i do tych 210ml kubków a nawet do tych 350ml. Myśmy w ogóle nie mieli tego najmniejszego tylko od razu zaczynałam od rozmiaru JUNIOR i właściwie wciąż z tego korzystamy (ten największy kubeczek czeka na swoją kolej ;) ). Pierwsze podejście do kubeczka robiliśmy gdy Młody miał niecałe 9 miesięcy (czyli mniej więcej jak jest przeznaczenie najmniejszego kubeczka). Niestety pomimo wielu prób Igor nie kminił o co biega. Usłyszałam rady by odginać uszczelkę by dziecko zobaczyło że coś tam leci i wtedy powinien załapać ssanie. Nie byłam do końca do tego przekonana jednakże miałam na uwadze ten sposób jeżeli Młody okazałby się niezwykle toporny w nauce picia z tego wynalazku (jak zresztą oporny był do niekapka ;) ). Później na chwilę zaniechałam próbom i po jakimś czasie ponownie spróbowałam (gdy młody miał 10,5 miesiąca)....ALLELUJA! Załapał przy pierwszym podejściu! Bez odginania uszczelki! Wniosek? Myślę, że musiał dojrzeć do tego. Każde dziecku uczy się w swoim tempie i w swoim tempie pewne informacje przyswaja. Był to dla nas też przełom w kwestii picia (tak to jest jeżeli picie wprowadza się dopiero od 6 miesiąca bo dziecko jest na piersi). Sporo wysiłku kosztowało mnie aby nauczyć pić go chociaż soczki, później równe tyle nauka picia wody i pomimo rozcieńczania soczków, sama woda była beee. Właśnie z kubkiem 360 stopni Igor przekonał się do wody co mnie bardzo cieszy :).
To tyle jeżeli chodzi o ogóły a konkrety?
Super jest to (jak zresztą mówi sama nazwa 360 stopni) że z której strony dziecko nie złapie kubka po prostu się z niego napije. Podczas picia nic kompletnie się nie rozlewa więc uszczelka zdaje egzamin nawet po wielokrotnym użyciu (w przypadku zużycia można bez problemu ją dokupić). Niestety kubek nie jest odporny z tym rozlewanie przy mocniejszych wstrząsach czy upadku (Igor uwielbia grzmocić nim o krzesełko do karmienia). Nie jest to niekapek jak zaznacza to producent ale trzeba mieć na uwadze że takie nawet 9 miesięczne dziecko może narobić kubeczkiem dużego bałaganu bo nieco ciężko mu wytłumaczyć pewne kwestie więc zalecam praktykować zasadę "albo pijesz albo oddaj kubek:)" co by sobie nie dodawać dodatkowej roboty :). Kubeczki faktycznie mają antypoślizgową powłoczkę i nie trzeba się martwić że "rączki/widełki" całkiem przypadkiem się dziecku wymskną. W zestawie jest też kapsel który no niestety ma plusy i minusy...minus-trzeba się czasami nagimnastykować by otworzyć, plus- dziecko samo sobie nie otworzy ;). Spełnia też swoją funkcję jaką jest chronienie aby płyny nie wydostały się na zewnątrz np. w czasie podróży (oj nie raz zdarzało mi się wyciągać kubek do góry nogami z torebki- wszystko suche) Podoba mi się też to, że podstawa w kubkach mini i junior jest poszerzona i pokryta gumą co dodaje kubkowi stabilności. Niestety kubek activ (ten największy) tego udogodnienia niema i zastanawiam się już teraz czy to dobrze czy źle....
Ogólnie uważam ten produkt za fantastyczny. Na pewno nie zrezygnujemy z niego szybko (no chyba że przyjdzie na to czas ;) ). Z czystym sumieniem mogę go polecić innym mamom ale to kiedy i czy w ogóle dziecko się do niego przekona to już sprawa indywidualna. Znam dzieci którym kubek po prostu nie pasuje ale to jest tak jak z moim Młodym i przekonywaniem go do niekapka :). Mamy próbujcie przekonać swoje pociechy a nawet wielokrotnie bo na moim przykładzie- dziś nie będzie chciało dziecko pić a jutro zrobi to bez najmniejszego sprzeciwu. :)