poniedziałek, 2 marca 2015

opieka dentystyczna- płać lub spadaj!

O tym, że w dzisiejszych czasach o dobra opiekę medyczną na NFZ ciężko to chyba każdy wie. Dobrego lekarza, pielęgniarkę czy położną to ze świeczką szukać. Dzisiaj natomiast będę pisać nie o porodzie dla odmiany ale o opiece dentystycznej.
Zawsze sie dziwiłam dlaczego ponad połowa moich znajomych korzysta z usług dentystycznych prywatnie. Przecież nie może być aż tak źle. Przecież na coś płacimy te cholerne składki. Przecież połowa tych dentystów ma prywatne gabinety wiec w czym mogą być gorsi robiąc to na NFZ czy prywatnie? Niestety jak sie okazuje dobry dentysta przyjmujący na fundusz to jak igła w stogu siana- marne szanse że go znajdziesz.
O tej brutalnej prawdzie przekonałam sie dopiero w ciąży a całkowicie uświadomiłam  w piątek będąc niespodziewanie z córką w prywatnym gabinecie z bolącym ząbkiem. Porozmawiałam sobie z pielęgniarka i dowiedziałam ciekawych rzeczy. A jakich? O tym za chwilę. Najpierw nieco naświetle swój przypadek, sytuację która mnie spotkała.
Miałam swojego dentystę już od czasów gimnazjum. Robiłam u niego wszystkie zęby. Lubiłam go za dobrze wykonaną robotę i podejscie do pacjentów pomimo iż już wtedy posiadał on swój prywatny gabinet! Zawsze zażartował, umiał rozmawiać z pacjentami w każdym wieku i przykładal sie do pracy. Jego plomby mam nawet do tej chwili pomimo iż mają już kilka ładnych lat. Nigdy nie chodziłam na poprawki. Gdy juz uporałam się z zębami przestałam do niego chodzić. Minęło około 4 lat kiedy sie u niego nie stawiałam. Nie było mi po drodze, zęby tez mi nie dokuczały....chodź wiedziałam ze wypadałoby podejść chociaż na "przegląd". Odwlekałam to do momentu, aż w drugiej ciąży jednego pięknego dnia zaczął mnie boleć ząb. Wiłam sie z bólu kombinując wszystkimi domowymi sposobami aby go ukoić. Ostatecznie na drugi dzień zdecydowałam, że czas odwiedzić mojego dentystę. Podejrzewałam, że plomba mi sie rozszczelniła i dostawało sie tam powietrze stad ten bol. Lekarz po tych kilku latach wciąż uśmiechnięty ale jakby inny. Zajrzał mi w zęby po czym w momencie gdy mówił Ja tu nic nie widzę dotknął mojej plomby a ona jak na zawołanie po prostu wypadła. Oznajmił mi, że zakłada mi opatrunek a ja mam się stawić po rozwiązaniu bo trzeba zrobić prześwietlenie. Nie poinformował mnie ani o stanie pozostałych zębów ani dlaczego mam przyjść dopiero po porodzie. Wytłumaczyłam to sobie Ja głupia ze to pewnie ze względu na to prześwietlenie mam sie stawić po urodzeniu bo nie powinno się robic go w czasie ciąży. Potem co jakiś czas wracałam do gabinetu na uzupełnienie opatrunku bo albo mi wypadal albo sie rozpuszczal. Któregoś jednak dnia mojego dentysty nie było ale byl inny. Przyjął mnie ale oznajmił, że koniecznie tego zęba mam zrobić teraz bo po ciąży to juz na pewno będzie kanał! Oprócz tego oznajmił mi ze mam tez kilka innych zębów do roboty i lepiej żebym zrobiła je teraz. Zdziwiłam sie mocno ale posłusznie zarejestrowałam sie do swojego lekarza. I co?? I mój ponownie odesłał mnie z kwitkiem twierdząc, że on mi tego zęba robic teraz nie będzie nie podając żadnych sensownych argumentów poza tym ze mam wrażliwe dziąsła i krew będzie sie lała a to się mija z celem. Zniesmaczona całą sytuacja ale posłusznie wróciłam do lekarza po rozwiązaniu. I oczywiście juz na tej wizycie usłyszałam, ze to na pewno będzie leczenie kanałowe, że mam zrobić zdjęcie w jego prywatnym gabinecie gdzie koszt zdjęcia to tyle i tyle i jakie są koszta leczenia kanałowego bo przecież NFZ tego nie refunduje. Wkurzyłam sie i to ostro ! W efekcie skierowanie na zdjęcie juz dawno pewnie straciło ważność a ja? Właściwie nie wiem na co czekam....moze na to aż napatoczy sie jakiś normalny lekarz lub aż będzie mnie stać na to żeby pójść prywatnie. Bo do mojego dentysty z pewnością więcej nie pójdę.
Do tego w piatek będąc z moja córą u dentysty dowiedziałam się, że leczenie kanałowe w czasie ciąży i przez 6 tygodni po porodzie w czasie połogu jest refundowane przez NFZ!!! O czym oczywiście mój lekarz nie raczył mnie nawet poinformować! Ba! Nawet teraz będąc mądrzejsza o ta wiedze wiem juz czemu odprawiał mnie on przez kilka miesięcy z kwitkiem! Uznał zapewne że leczenie na NFZ nie bardzo mu się opłaca i lepiej przetrzymać mnie troche i wtedy pieniążki wpadną mu do kieszeni! By potwierdzić ta informacje poszperałam też w Internecie i specjalnie dla Was zamieszczam link który potwierdza że kanał jest refundowany- link. I jak tu zaufać lekarzom?
A jak jest u Was? Korzystacie z pomocy na NFZ czy jednak wolicie robić zęby prywatnie? Może mieliście sytuacje gdy lekarz dentysta również nadwyrężył Wasze zaufanie?

2 komentarze:

  1. ciekawy artykuł tylko że dentyści robią nas w konia bo twierdzą że nie można leczyć zębów w ciąży .
    mam jedynkę do wymiany to już inna historia ale z tej jedynki został mi tylko kawałek plomby i dentysta powiedział że nie warto tego robić ząb jest do wymiany i robi się martwy więc po co go łatać aż mi ręce opadły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj robią robią....kombinują co zrobić byleby sie nie narobić a zarobić ;)

      Usuń