poniedziałek, 27 października 2014

Pogrzewacz- przydatna rzecz, czy zbędny gadżet? Moja opinia o pogrzewaczu BabyOno

Wiadomo, że przed urodzeniem się jeszcze maleństwa, szykując wyprawkę i przemierzając sklepy w celu dokonania potrzebnych zakupów  można dostać oczopląsu od ilości różnorakich produktów. Czasami człowiek stoi przed półką bitą godzinę i zastanawia się "przyda się czy nie???" oraz którą firmę wybrać (no bo oczywiście wiele produktów jest produkowanych przez kilka firm). No właśnie jak to jest z podgrzewaczem? Zbędny gadżet czy jednak się przydaje?
Otóż moim zdaniem jest to jednak niezbędny gadżet. Ale czy całkowicie? Można sobie świetnie poradzić bez niego ale mimo wszystko z nim też jest łatwiej. Przy pierwszym dziecku o istnieniu podgrzewacza nie miałam pojęcia i radziłam sobie bez niego przy drugim dziecku mój zakres wiedzy o oferowanych produktach nieco sie powiększył więc i taki podgrzewacz mi się zamarzył :). Niestety zakup jego był odwlekany bo co rusz były inne ważniejsze wydatki. W końcu trafiłam na Fanpagu BabyOno konkurs w którym do wygrania był właśnie podgrzewacz. Wzięłam udział i wygrałam :). Tak weszłam w jego posiadanie i okazuje się że faktycznie jest to gadżet który się przydaje i jest wygodny w użytku. U mnie jednak nie chodzi on non stop bo jestem mamą karmiącą piersią ale obiadki jak najbardziej można podgrzewać :). Tym bardziej uważam że każda mama karmiąca mm powinna taką rzecz mieć w domu gdyż podgrzewacze mają funkcję (chodź nie wiem czy wszystkie) podtrzymania temperatury- czyli wstawiam butelkę z wodą do wody i całą noc podgrzewacz utrzymuje stałą temperaturę płynu...dzidzia budzi się na mleczko to tylko wsypujemy mm i podajemy ciepłe mleczko :). Wygodne? Wygodne :)

No a chcecie wiedzieć co myślę  o tym konkretnym podgrzewaczu- firmy BabyOno?



Informacje od producenta:
OPIS PRODUKTU:
Z myślą o Waszych potrzebach stworzyliśmy produkt łatwy w obsłudze, szybki, bezpieczny i niezawodny. Dzięki funkcji utrzymania stałej temperatury będziecie mieli pewność, że pokarm jest zawsze odpowiednio podgrzany, a system podgrzewania ceramicznego PTC z funkcją samo zabezpieczenia stabilizuje działanie wszystkich funkcji urządzenia wydłużając jego żywotność oraz czyniąc go bardziej bezpiecznym.
  • łatwy w obsłudze, szybki i bezpieczny,
  • funkcja utrzymania stałej temperatury,
  • podgrzewacz posiada system podgrzewania ceramicznego PTC z funkcją samo zabezpieczenia, która stabilizuje działanie wszystkich funkcji urządzenia wydłużając jego żywotność 
Dane techniczne:

DANE TECHNICZNE: 
  • podgrzewacz pasuje do większości typów butelek i słoiczków.
  • równomierne, szybkie i precyzyjne podgrzewanie
  • funkcja podtrzymywania stałej temperatury
  • wyciskacz do soków
  • system podgrzewania ceramicznego PTC
  • energooszczędna technologia
  • 220-240V 50Hz 120W

(poszczególne części wchodzące w skład podgrzewacza: od lewej kubek, przykrywka, wyciskacz do owoców no i podgrzewacz)

(wyciskacz do owoców jest kompatybilny z kubeczkiem więc istnieje możliwość wyciskania bezpośrednio do niego)

(podgrzewacz ma 3 stopnie regulacji temperatury: utrzymywanie temperatury około 40 stopniu, utrzymywanie temperatury koło 70 stopni i 100 stopni-wyparzanie)

Moja opinia jest następująca:
Podgrzewacz jest przystosowany do praktycznie wszystkich szerokości butelek! Czy są to butelki wąsko czy szeroko otworowe. Oprócz tego można podgrzewać obiadek bezpośrednio w słoiczku.
Ma on trzy stopnie ustawienia temperatury w tym opcję wyparzania (też super sprawa!).
Ma również jak wspomniałam wcześniej opcję podtrzymania temperatury czyli gdy tylko wybrana przez Nas temperatura nieco spadnie podgrzewacz automatycznie się włącza po to aby dogrzać wodę.
W zestawie jest też kubeczek w którym ewentualnie można podgrzać pokarm.
Wyciskarka do owoców....hmm szczerzę nie wiem czemu miałaby mi służyć ale kto wie może jeszcze z niej skorzystam ;).
Pokrywka pozwala przy podgrzewaniu zamknąć podgrzewacz przez co czas podgrzewania nieco się skraca :).
Całkowity czas podgrzewania pokarmu bardziej wodnistego (mam na myśli obiadek dla dziecka) do temperatury nadającej się do podania to około 12 minut. Nie mam porównania do innych podgrzewaczy więc szczerze nie wiem czy to szybko czy długo. Mi nie przeszkadza.
Niestety z pokarmem nieco bardziej stałym sobie nie radzi. Zakupiłam synkowi obiadek po 9 miesiącu który konsystencję ma dużo bardziej stałą jak i również kawałki są większe i po 20 minutach podgrzewania się poddałam. Nawet mieszając co chwilę nie dał rady podgrzać to tak abym mogła podać dziecku do jedzenia.
Niestety wadą która dość mocno mnie razi jest umiejscowienie lampki sygnalizującej czy podgrzewacz grzeje czy jest w stanie spoczynku. Za każdym razem trzeba się pochylać aby zobaczyć czy się pali czy nie. Zdecydowanie lepiej by było gdyby lampka była obok lub nad pokrętłem.
Jedną rzeczą której uciupinkę mi brakuje to takiego delikatnego oporu przy konkretnych temperaturach obkręcając pokrętło. Niestety chodzi ono bardzo gładko więc też muszę się pochylić i dobrze sprawdzić na jaką temperaturę ustawiłam, a wystarczyło by "klik" abym wiedziała że dobrze ustawiłam.

Ogólnie jestem z podgrzewacza zadowolona pomimo delikatnych wad. A wy posiadacie w swoim domu podgrzewacz? Korzystacie z niego czy to raczej zbędna rzecz zbierająca tylko kurz?

Na koniec chcę Wam przypomnieć o wciąż trwającym konkursie :)



10 komentarzy:

  1. U mnie po raz drugi został zakupiony podgrzewacz Canpol Babies. Z pierwszym dzieckiem takiego używałam i doskonale się sprawdzał, najpierw do podgrzewania mleka, a później słoiczków. Żyłby do dziś, gdyby nie pęknięta rura w kuchni i zalanie. Teraz szykując się na przyjście kolejnego maleństwa znów zakupiliśmy tę markę tylko kolor inny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja póki co radzę sobie bez podgrzewacza, choć mała pije mm. Gratuluję wygranej w konkursie, a także dużej liczby uczestników rozdania z butelkami Canpol. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na pewno kupie podgrzewacz - z tym że planowałam BabyOno Uniwerslany, zwłaszcza ze mam zamiar karmić mm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czemu nie chcesz karmić piersią? :)

      Usuń
    2. Może nie to, że nie chce, ale jeszcze sie ucze i nie chce przerywać nauki. A wiem, że ciężko byłoby mi dojeżdżać do szkoły (w weekedny nie ma mnie po 13h w domu) z cieknącymi cyckami. Była u nas dziewczyna z małym dzieckiem (2 mieś), do domu miała dosłownie 5min piechotą i chodziła karmiła swoją małą i wracała na zajęcia, a mimo to zrezygnowała bo tak jej z cycków leciało że ciągle miała mokre bluzki a nawet sweterki mimo wkładek w staniku. Ja niestety nie mam 5 minut do domu tylko dojeżdżam do innego miasta i droga to ok 1.5h w jedną stronę. Mam możliwość dalej się uczyć bo narzeczony ma wolne w weekendy więc mógłby sie zająć małą, zresztą tak samo jak moja mama. Czuje że gdybym zrezygnowała z nauki to byłabym nieszczęśliwa i niedaj boże winiłabym za taką sytuacje małą. Zdaje sobie sprawe, że najlepiej karmić piersią, ale chyba równie ważne jest żeby matka była szczęśliwa, wtedy i dziecko takie będzie. A czuje, że karmiąc ją butelką nie zrobie jej krzywdy. Mama karmiła mnie swoim mlekiem chyba przez 1.5 roku, siostra swoją małą przez 9 mieś a ani ja ani siostrzenica nie byłyśmy okazem zdrowia

      Usuń
    3. Cat Girl
      całkowicie Cię rozumiem :) Ja urodziłam pierwsze dziecko chodząc do szkoły średniej więc gdy tylko do niej wróciłam po 4 miesiącach przestawiłam córę na mm bo też nie wyobrażałam sobie odciągać mleka w szkolnej toalecie (bez względu na to że miałabym akurat dostęp do toalety nauczycielskiej) plus jeszcze co najmniej 40 minut drogi do domu w jedną stronę więc obawiałam się właśnie takich "przecieków". Jeżeli potrzebowałabyś jakąś radę czy informacje to zapraszam Cię do kontaktu na mojego meila ewcia.cerien@gmail.com :)

      Usuń
    4. Dziękuje :) Na pewno sie odezwe w razie pytań i dzięki za zrozumienie :)

      Usuń
  4. W moim przypadku podgrzewacz to był najgorszy zakup... Użyłam go może 5 razy...Cud, że nie wylądował za oknem. Karmię małą mm i u nas się nie sprawdził. Jak dla mnie za długo woda się podgrzewała a o słoiczkach nawet nie ma mowy bo bym czekała chyba godz. :/ A podgrzewam w garnku- wlewam troszke wody, do drugiej miseczki wkładam obiadek i taką miseczke daje do garnuszka i podgrzewam. Szybko idzie :) A wodę podgrzewam w czajniku (cały czas mam zagotowaną) i też o wiele szybciej mi to idzie niż wpodgrzewaczu. A podgrzewacz mam też z BabyOne tylko taki zwykły

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję wygranej:) Uważam, że podgrzewacz to super sprawa, zwłaszcza, gdy jest się wyczerpanym, a dziecko domaga się mleka o 3 w nocy;) My jednak postawiliśmy na cos innego.
    W termosie mamy gorącą wodę, a w dzbanku zimną. Na noc zawsze naszykowany jest pojemnik i termometr, w nocy, szybko przygotowuję wodę o odpowiedniej temperaturze i gotowe:) mniej wygodne niż podgrzewacz, ale tańsze;)

    OdpowiedzUsuń