czwartek, 28 sierpnia 2014

Testowanie ciastek z biedronki

Jakiś czas temu były kolejne testy produktów biedronki (jeśli ktoś jest zainteresowany zapraszam tutaj). Tym razem do testowania były ciasteczka spośród których mieliśmy wybrać numer jeden. Z racji tego że w jeszcze wcześniejszych testach w ciągu kilku minut zgłosiło się 1000 testerów (o zakwalifikowaniu do testów decyduje kolejność zgłoszeń) powątpiewałam że mi się uda ale postanowiłam spróbować i się udało! :) 
Dzięki temu po małych utrudnieniach (z kilkudniowym poślizgiem) paczuszka dotarła do mnie w poniedziałek :)


Której zawartość wyglądała tak:



A teraz po kolei jakie ciasteczka miałam przyjemność skonsumować wraz z rodzinką :) :

Ciastka z kawałkami mlecznej czekolady i orzechami nerkowca (mnie nie przypadły do gustu ale znalazłoby się kilku zwolenników wśród domowników ;) )

Paluszki w mlecznej czekoladzie (ciekawa kompozycja ale szału nie robi :) )


Herbatniki maślane z kawałkami mlecznej czekolady (powiem że nie były złe ale to wciąż nie to)

No i teraz moje (aż) dwa numery 1 !!

Ciastka kakaowe z kawałkami gorzkiej i mlecznej czekolady (nie przepadam za gorzką czekoladą ale tutaj nie wyobrażam sobie aby miało jej nie być)


oraz


Ciastka z białą czekoladą i mlecznym kremem (z każdym ciasteczkiem odpływałam :) )


 Oba rodzaje ciastek w smaku sa po prostu fantastyczne. Oba rodzaje ciastek chciałabym widzieć na półkach biedronki. Niestety spośród nich musiałam wybrać tylko jedne więc ostatecznie zdecydowałam się na ciastka z białą czekoladą i mlecznym kremem. One rozpływają się po prostu w ustach. Aż żałuje że były takie małe i tak mało było ich w opakowaniu :(.


A wy tez mieliście okazję testować ciastka z biedronki? A jak nie to które z tego asortymentu najbardziej Was zainteresowały?




piątek, 22 sierpnia 2014

Recenzja skarpetek peelingujących Butterfly

Zapewne będę się powtarzać jeśli znowu wspomnę iż "ostatnio kompletnie nie mam czasu" ;)? Tak będę się powtarzać :)... Pomimo moich szczerych chęci nie mam kiedy napisać postu a tematów i pomysłów na nie jest coraz więcej. Niestety przyszła chwila kiedy nic nie mogę na to poradzić, a chcecie wiedzieć dlaczego? Myślę że każdy świetnie zrozumie to jedne magiczne słowo które samo przez siebie wiele mówi- ząbkowanie. Jest to dla mnie zupełnie coś nowego a wręcz nieoczekiwanego. Pierwsze dziecko przez ząbkowanie przeszło bardzo delikatnie: zero gorączek (no może delikatne po roczku), zero spuchniętych dziąseł, zero innych objawów w tym marudzenia (no może tyci tyci ). Synek pierwsze ząbki też wypuścił łagodnie...trochę ślinki, delikatne marudzenie ale pomyślałam sobie kurcze no mam anioły a nie dzieci, drugie tak samo łagodnie mi ząbkuje. To był mój błąd, przedwczesna radość. Obecnie oczekujemy górnych jedynek- malinowe dziąsła, ślinotok, nieprzespane noce, histerie, "mama noś na rekach", marudzenie, brak apetytu no i dziś doszedł stan podgorączkowy....komuś brzmi to znajomo?? Dziąsła napuchły delikatnie już z miesiąc temu ale od tygodnia Igorek przeżywa koszmar a ja wraz z nim....i codziennie dochodzą nowe objawy, a zębów jak nie widać tak nie widać. Serce mi się kraja jak widzę jak cierpi...
No ale korzystają z okazji kiedy moje dziecię wreszcie usnęło po dawce paracetamolu całe we łzach przybywam z opinią na temat Skarpetek peelingujących Butterfly.

Jak wyglądają i co to jest??


Niestety z opakowania samego w sobie niewiele można się dowiedzieć o tym produkcie bo jak widać na zdjęciu wyżej jest tam pełno skośnych literek nic nam nie mówiących ;P. W tym wypadku pozwoliłam sobie zajrzeć do wujka google i za jego pomocą odnalazłam tego bloga i z którego skopiowałam opis produktu (mam nadzieję że autorka nie będzie miała mi za złe;) ):
Opis produktu : 
Jedna para nigdy nie otwieranych skarpetek japonskiej firmy Butterfly, ktore calkowicie usuwaja szorstki naskorek na pietach, zrogowacenia, stopy atlety ( jakis rodzaj grzybicy ) i daja piekne, gladkie stopy na lato ( jak u niemowlaka ). Zawiera ekstrakt ze sfermentowanego mleka, kwas mlekowy, proteazy ( trawienie enzymatyczne ). 
Uzycie : 
1. Dokladnie umyc nogi ( dobrze jest pomoczyc dluzej nogi w goracej wodzie dla lepszej absorpcji ). Osoby z szorstka skora moga zrobic peeling stop. 
2. Wysuszyc stopy.
3. Wyciagnac skarpetki/maski z opakowania i zalozyc jak normalne skarpetki. 
4. Zaleca sie zalozyc tez zwykle, bawelniane skarpetki, aby utrzymac maske w miejscu i ulatwic sobie chodzenie. 
5. Nosic je przez 1-2 h ( min. 30 min dla skory wrazliwej ). Moze wystapic uczucie mrowienia lub ocieplenia - oznacza to, ze maski zaczely dzialac. Jesli nastapi nieprzyjemne pieczenie, natychmiast sciagnac maski ze stop. 
6. Zdjac peelingujace skarpetki i umyc nogi woda. 
7. Czekac az rozpocznie sie proces peelingujacy. W zaleznosci od stanu stop, proces ten moze trwac od 7 do 15 dni albo dluzej ( zalezy to od stopnia chlonnosci u kazdej osoby - moze byc po 10 dniach dopiero ). 
UWAGA : To normalne, ze niektore osoby moga doswiadczyc nadmiernego zluszczenia, podczas gdy inne moga miec jedynie delikatne zluszczenie po pierwszej parze. Po 20-30 dniach mozna ponownie ten proces przeprowadzic ( gdy juz bedzie po wszystkim ), by osiagnac zamierzony efekt. 
8. Gdy zauwazysz, ze rozpoczal sie proces zluszczania, zaleca sie moczyc co wieczor stopy w cieplej wodzie ( dobre jest rowniez dodanie do wody troche octu ). Mozesz uzyc jakiegos narzedzia do pielegnacji stop, aby pomoc sobie w usunieciu martwego naskorka ( delikatnie ). Staraj sie nie uzywac zadnych balsamow ani kremow, zeby proces mogl spokojnie przebiegac. 
Dla uzyskania lepszego efektu : jesli w ciagu 7 dni nie zauwazysz zadnego zluszczania, mozesz uzyc innej maski w celu zwiekszenia chloniecia i przyspieszenia peelingu. Nie zaleca sie tego, jesli masz swiezo zluszczone stopy lub jakies rany. 
WAZNE : 
Jesli posiadasz zaciecia/ ranki itp. nie powinnienes uzywac maski, poniewaz ona moze podraznic te miejsca. 
Po uzyciu maski nalezy zapobiec nadmiernemu spacerowaniu oraz noszeniu wysokich obcasow czy chodzenia na silownie.
Jesli masz jakies obawy przed uzyciem, skontaktuj sie z lekarzem.
Nie zaleca sie tego dla osob o jakis szczegolnych warunkach zdrowotnych, np. ciaza. 
Nie jest to produkt do zdiagnozowania chorob lub ich leczenia.
Czego sie spodziewac ? : 
Po zdjeciu maski i nastepnego dnia nogi beda biale i pomarszczone. Mozemy czuc dyskomfort - stopy sa zdretwiale. 
W kolejnych dniach stopy moga stac sie bardzo suche. Jedni moga zobaczyc efekty szybko, inni wolniej, a jeszcze inni wcale. 
W zaleznosci od sposobu reagowania maski, moze byc konieczne uzycie jeszcze 2-3 par. 
 
No to teraz moja opinia:
Dostosowałam się do instrukcji obsługi, więc umyłam i wysuszyłam stopy. Dodatkowo jeszcze zmyłam lakier z paznokci (bo tak mi się gdzieś obiło o uszy oczy, że należy to zrobić). Wsadziłam skarpetki na nogi, przykryłam dodatkowo skarpetkami bawełnianymi i....czekałam. Dodam że niestety nawet ugryzienie po komarze z początku trochę piekło więc ja również nie zalecam stosowanie tego w przypadku ran ;). Wytrzymałam w nich 1,5h. Było mi niezmiernie ciężko gdyż nie spodziewałam się uczucia jakbym pół dnia przełaziła w przemoczonych butach i skarpetkach :P. Nie cierpię tego uczucia. Niestety wrażenie to prześladowało mnie potem przez następne 2 dni. Wciąż czułam jakbym miała przemoczone stopy i dostawałam już szewskiej pasji. Zaczynałam powoli żałować tego zabiegu ale na szczęście po 3 dniach uczucie to minęło. Pozostawało czekać na efekty. Niestety minął tydzień....a efektów nie było. Dopiero po półtorej tygodnia moje stopy zrobiły się szorstkie jak papier ścierny....ale w dalszym ciągu nic się nie złuszczało. Po dwóch tygodniach zaczęło być widać jakieś efekty, naskórek zaczął POWOLUTKU się złuszczać.Niestety proces ten był bardzo powolny. Starałam się się w miarę codziennie stopy moczyć i szorować pumeksem ale różnicy nie widziałam. Obecnie jestem miesiąc po zabiegu a dopiero co niedawno pozbyłam się martwego naskórka ze spodniej części stóp a w obecnej chwili złuszcza mi się górna strona stóp. Efekt końcowy jest zadowalający ale niestety nie podejmę się temu zabiegowi po raz drugi- zbyt długo to trwa a ja jestem za mało cierpliwa ;)

wtorek, 12 sierpnia 2014

Nasze paczuszki ciąg dalszy

Dziś króciutko, pędzę tylko się pochwalić ;)
Tak jak pisałam w piątek, wczoraj dotarła do mnie paczuszka od LOVI za aktywność na forum w lipcu :). W tym miesiącu jest do wygrania laktator ręczny i wkładki laktacyjne więc drogie mamy do dzieła! A o to co zawierała moja paczuszka:







Smoczki już poszły w ruch :) Swoją drogą Igorkowi chyba nieco zeszczuplała buźka bo już mu się tak nie odznaczają jak kilka miesięcy temu ;). Na buteleczki niestety trzeba jeszcze poczekać i muszą swoje odleżeć bo są od 12+ i 16+ ale na pewno się nie zmarnują :). No a synek bardzo był zadowolony z niespodzianki :).

Oprócz tego dzisiaj dotarł do mnie mój pierwszy produkt do testowania od TestMeToo a jest nim:


Uwaga, uwaga....!!





 

Sos CHILI słodko-pikantny firmy Tao Tao!

Jest to dla mnie wyzwanie bo to moje pierwsze testy poza Banglą ale tez niezmiernie się cieszę bo sos z pewnością zostanie skonsumowany z apetytem- u mnie wszyscy pikantno-lubni :D Nawet córa lubi ostre :)

No cóż życzę miłego i słonecznego dnia :).

sobota, 9 sierpnia 2014

Recenzja butelek Easystart Canpol babies z serii owoce

Jak obiecałam tak się postarałam :) Dziś postanowiłam z opiniować w końcu butelki Canpol babies EasyStart z serii "owoce" które dostałam do testowania od bangli( tym samym na dniach powstanie też ranking butelek).



Oto takie to butelki otrzymałam do testowania.


Butelkom tym można przypasować smoczki różnych rozmiarów co widać na zdjęciu wyżej. W dodatku w sprzedaży są też smoczki do kaszki (nr 4) i trój-przepływowe (nr5).


Elementy z jakich składa się butelka.




Moja opinia:
Buteleczki mają na prawdę fajny kształt. Są lekko wcięte bo bokach co pozwala wygodnie je trzymać. Butelka jest szerokootworowa (co oczywiście uważam za duży plus) jednak nie aż tak jak np. butelki TT. Wygląd ogólny czyli kolorystyka oraz wzorki mogą być....zdecydowanie mam jakiś sentyment do butelek niekolorowych ale nie jest to najważniejsze. Nadruk na butelce wydaje się solidny i póki co miarka się nie starła więc to również zaliczam do dużych plusów gdyż w większości butelek miarka po jakimś czasie jest niewidoczna. Jeśli chodzi o smoczek to powiem tak- kształt ogólnie ok, zawór antykolkowy (lub jak ja lubię mówić otwór odpowietrzający) działa jak należy ale niestety z piersią mamy niewiele to ma wspólnego. Igorek nie chce z tej butelki pić...wypluwa smoczka, zaciska usta...powiem szczerze że dopiero od niedawna zdarzy mu się wypić z tej butelki wodę ale to tez z oporem. Butelka ogólnie jest fajna (i niedroga) ale bardziej dla dziecka które jest na mm. Dziecko pijące na co dzień z piersi nie chce z niej pić...przynajmniej moje dziecko a są butelki z których ciągnie bez problemu.

Miłego dnia :)

piątek, 8 sierpnia 2014

Podsumowanie

Dawno mnie nie było oj dawno. Nie mam czasu po prostu. Wakacje są wiadomo...do tego wciąż goście- jedni wyjeżdżają drudzy przyjeżdżają...wesoło jest a ja z bólem stwierdzam że zaniedbuje bloga. Dlatego też przychodzę dzisiaj z mały podsumowaniem.
Co tez wpadło w moje ręce w ostatnim tygodniu?

W poniedziałek zawitał do mnie eyeliner The One firmy Oriflame, który otrzymałam do testowania dzięki stronie serwis uroda. Uwielbiam takie gadżety więc z miła chęcią go przetestuję :)


 Ostatnio dzwoniła do mnie przemiła Pani (z pewnością to dzięki mojej zgodzie na przetwarzanie danych w celach marketingowych na którejś ze stron mój numer do nich trafił) z Natural Pharmaceuticals i proponowała mi darmowe opakowanie witaminek dla starszego dziecka. Pokusiłam się pomimo iż muszę ponieść koszt dostawy i takim to sposobem we wtorek dotarły do mnie rybki Omega Marine Junior które córa zdążyła już bardzo polubić ;)


Miesiąc temu wygrałam w konkursie na Tesco Loves Babie (a raczej zostałam wyróżniona ;) ) kosmetyki dla mego młodszego smyka firmy Nivea Baby. Nagrodzoną historię możecie przeczytać tutaj (podpisane oczywiście Ewelina) a o to co dzisiaj do mnie dotarło :) :

 A tak mój smykol cieszy się z prezentu ;)

No i dotarła do mnie dzisiaj też druga paczuszka z Canpol Babies z produktami do testowania :). Każda z mam może co miesiąc próbować zdobyć paczuszki, wystarczy się zarejestrować na tej stronie i być aktywnym użytkownikiem bądź (jak było w moim przypadku) dodać poradę. W tym miesiącu do testowania jest karuzela i książeczka a że my karuzelę już posiadamy to o drugą się nie ubiegamy ;) Poniżej to co będziemy testować:



Trochę się tego nazbierało a w poniedziałek będziemy oczekiwać kolejnej paczuszki od  Lovi za aktywność na forum w lipcu :).
Postaram się na dniach również zamieścić w końcu recenzję butelek Canpol babies Easystart :)

A Wam jak minął lipiec? Jakieś nagrody były? :) A może nagrody w innej postaci? :) Bardzo ciekawa jestem :)
Pozdrawiam